więcej na klubowym Facebooku

14 października 2023

Żuraw po raz pierwszy w swojej historii pokonał Babią Górę. W derbach z Suchą Beskidzką w dobrym stylu zapewnił sobie status drugiego najlepszego zespołu w regionie suskim. Przed Krzeszowem już tylko Białka występująca w piątej lidze.

 

Liczna publika, korzystająca z prawdopodobnie ostatniej tak słonecznej soboty w tym roku, pierwszego gola zobaczyła w momencie, gdy jeszcze dobrze nie zajęła swoich miejsc. Jedna z najszybciej straconych w Okręgówce bramek Babiej Góry padła po upływie zaledwie kilku sekund od pierwszego gwizdka sędziowskiego i zejścia najmłodszych podopiecznych akademii, którzy wspólnie wyszli z zawodnikami obu drużyn. Odpowiedź suszan na trafienie Grzegorza Motora przyszła, zanim trybuny zdążyły skomentować pierwszą zmianę wyniku. Kamil Siwiec, korzystając z przestrzeni, która pojawiła się przez niezdecydowanie defensywy Żurawia, mocnym strzałem podniósł poziom decybeli na trybunie. Nie upłynął jeszcze kwadrans meczu, gdy Svytoslav Shymanytsia dołożył do asysty przy pierwszym golu także własne trafienie. W pierwszej połowie na listę strzelców dopisał się jeszcze Dawid Litewka po solowej akcji.

 

Po zmianie stron Babia Góra próbowała skorzystać z rozprzężenia w szeregach Żurawia, który poczuł się bezpiecznie przez dwubramkowe prowadzenie. Minimalnie nad poprzeczką uderzył Szymon Szwed, a niedługo później w boczną siatkę trafił Mateusz Oleksy. Próbę podwyższenia wyniku dla Krzeszowa podjął Grzegor Motor, jednak dobrą paradę między słupkami pokazał Ruslan Seidametov. W 71. minucie Oleksy przetestował czujność między słupkami Józefa Kołaty, która okazała się bez zarzutu. Jeszcze jedną imponującą obronę Seidametov zaprezentował w okolicach 80. minuty, gdy zatrzymał strzał Jakuba Rusinka.

 

Ostatnia zmiana wyniku nastąpiła w końcowym fragmencie meczu. Na 16 metrze sfaulowany został rozgrywający udany mecz Shymanytsia. Pewnie wykonana jedenastka pozwoliła Litewce dopisać na własne konto już jedenaste trafienie w obecnym sezonie.

 

"Derby na pewno mogły się podobać, bo akcji było sporo. Mecz ustawiły szybko stracone gole. Nie wiem, czy wyszliśmy mało skoncentrowani, bo takie proste straty, błędy i to trzykrotnie, to nie zdarzały się nam do tej pory. W drugiej połowie może nie postawiliśmy wszystkiego na jedną kartę, ale widać było, że drużyna bardzo chce, a każdy z zawodników angażuje się w próby zmiany wyniku. Mieliśmy dużo sytuacji, stałych fragmentów, jednak nic nie chciało wpaść. Trochę nonszalanckie z naszej strony zachowanie w końcówce przyniosło gościom rzut karny, którym Żuraw postawił przysłowiową “kropkę nad i”. Dawno nie zagraliśmy tak “czystego” meczu, bez kartek, i tej agresji, bardziej stanowczych zachowań w defensywie zabrakło, bo wiedzieliśmy, jaką siłę rażenia posiada Krzeszów".

 

- powiedział po meczu Krzysztof Wądrzyk.

 

Zdjęcia Moniki Wciślak (Tworzymy Wspomnienia) z meczu na oficjalnym profilu klubowym.

 

 

Babia Góra Sucha Beskidzka – Żuraw Krzeszów 1:4 (1:3)

 

Gol dla Babiej: K. Siwiec (4')

Gole dla Żurawia: G. Motor (1'), S. Shymanytsia (13'), D. Litewka (26', 70' k.).

Kartki: S. Shymanytsia (47'), J. Rusinek (72'), M. Żarnowski (90'+1,

 

Składy:

Babia Góra: R. Seidametov – P. Steczek (46' K. Burliga), B. Łuczak, A. Żmuda, D. Baziński (46' Sz. Szwed), A. Frączek, M. Wójtowicz, K. Siwiec (46' J. Bańdura), Ł. Kryjak, M. Stróżak, M. Oleksy. 

 

Żuraw: J. Kołata – G. Bizoń, J. Rusinek, W. Dybał (85' M. Lociński), R. Pilarczyk (67' G. Szymoński), K. Ćwiertnia (80' M. Żarnowski), S. Shymanytsia (85' A. Polak), G. Janiczak, G. Motor, D. Litewka, W. Stuglik.

 

 

derby w wersji instant

MKS Babia Góra Sucha Beskidzka